Miód na me serce, balsam dla duszy kiedy wysyłacie maile, albo kiedy mówicie bezpośrednio co podoba wam się na blogu, a co nie. Co warto zmienić, co sobie odpuścić, a o czym pisać więcej. Ostatnio zebrałem trochę feedbacku, nad którym pochylam się z zadumą zastanawiając, które ze wskazówek wprowadzić w życie i w jaki sposób. Pierwszy przykład waszych komentarzy umieszczam poniżej. Kolejne dwa w najbliższych dniach. UWAGA! Imiona komentatorów nie zostały zmienione, i wszelkie podobieństwo do osób autentycznych jest jak najbardziej zamierzone i celowe:) Pierwszy mail, dostałem od Przemka...
Siema (...)! Co tam u Ciebie ? Jak zdrowie ? Jak żyjesz ? http://sneakersandpointes.blogspot.com/ - to Twoja strona ? Podoba mi się! Zajebiste artykuły piszesz ! W tym miejscy skromnie powachlowałem rzęsami niczym zawstydzone dziewczę krasnolice, połechtane w swej próżności. Po przeczytaniu jednego artykułu dowiedziałem sie o warsztatach z Larsonem ! Droga Szkoło Sempre - rachunek za promo wyślę wam pocztą. Oby były jeszcze miejsca to się zapisze ! Tylko rażą mnie 2 słówka na tej stronce: "NEW STYLE", nie ma czegoś takiego:) jest tylko HIP HOP (można go podzielić na NEW SCHOOL i oldschool). Czytając to przypomniało mi się święte oburzenie, które bardzo często towarzyszy rozmowom pasjonatów danego tematu. "Grasz na konsoli? Masz Pleja czy Xboxa? XBoxa??? Leeeeszczu, Xbox śmierdzi Billem Gatesem! Tylko Plej! Reszta to szit!" albo "Bawisz się w DJkę? Na czym grasz na vinylach czy CDkach? Na CDkach? Toż to przekleństwo i policzek dla prawdziwej sztuki DJskiej! Prawdziwy DJ gra TYLKO na vinylach. Na CDkach bit może zgrać każde dziecko... no i spróbuj sobie poscratchować na Deckach. Tyyyyyylko Vinyle." oraz "Co tańczysz? Newstyle? Newage? NIE MA czegoś takiego! Jest tylko Hiphop" ...ale, ale, żeby nie było, przyznaję tu Przemkowi akurat dużo racji, bo po zagłębieniu się w temat i historię hiphopu i po wysłuchaniu wywiadów i przeczytaniu reportaży z prekursorami tańca hiphop, można dowiedzieć się tysiąca rzeczy, których żaden nauczyciel w naszym Kraju nie przekaże Ci na sali treningowej (a jeśli są tacy, to jeszcze nie było mi dane się z nimi spotkać). Jeśli powiem, że wiedza na temat hiphopu w naszym pięknym kraju jest w stadium raczkowania, to i tak będzie to określenie łaskawe. Sam przyznaje, że wiem na ten temat jeszcze bardzo niewiele, ale w przeciągu kilku miesięcy miałem okazję kilkukrotnie zderzyć się z rzeczywistością i przekonać, że tańczenie czegoś, nie znając jednocześnie historii danego tańca jest jedynie pustym odtwarzaniem kroków i wykonywaniem dziwnych wygięć ciała do muzyki. Dlatego, w okresie letnim, kiedy to zakończą się już wszystkie regularne zajęcia i rozpocznie sezon ogórkowy zamierzam zdobyć trochę wiedzy na temat historii hiphopu - tak aby z pełnym przekonaniem i świadomością być w stanie powiedzieć. "Masz rację - nie ma czegoś takiego jak new style." albo "Oczywiście, że istnieje new age. Tańczy go całe LA". kończąc przydługawą dygresję wracam do maila Przemka Żeby nie było, ze się wymądrzam, to obejrzyj filmik, który Ci posyłam, swoja wiedzę opieram na takich kotach jak Buddha Stretch czy Mr. Wiggles. Otóż to! Wielkie dzięki Przemek. Raz jeszcze deklaruję, zamiar pogłębienia swojej wiedzy w tym temacie, tak aby móc z czystym sumieniem wypisywać na tym blogu kolejne przemyślenia na temat stanu polskiego tańca:) Jeśli macie jakieś materiały, które mógłbym wykorzystać w budowaniu mojego zaplecza intelektualnego, do będę bardzo wdzięczny za podsyłanie ich do mnie.
Żeby nie być gołosłownym na początek fota Elite Force Crew - grupy, która wpłynęła na rozwój tańca i kultury hiphop, bardziej niż wynalazek smsów na rozwój mięśni kciuka u nastolatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz