czwartek, 13 maja 2010

Typy Instruktorów

Poniższy słowniczek zbudowany został na podstawie ponad dwuletniego doświadczenia z najróżniejszymi szkołami tańca, oraz warsztatami tanecznymi z instruktorami polskimi oraz z zagranicznymi. Z choreografami wysokiej rangi, nauczycielami średniego szczebla, a także zupełnymi świeżynkami. Słownik zbudowany jest na w pełni subiektywnej ocenie autora. Polemika w pełni dopuszczalna, a nawet mile widziana.

Królowa jest tylko jedna:

Typ instruktorki, dla której najważniejsza osoba na Sali to ona sama. Nie jest ważne czy na zajęcia przyszło osób trzy czy trzydzieści, ona i tak widzi właściwie tylko i wyłącznie siebie. Nie uczestniczy w rozgrzewce bo ten czas może przeznaczyć na auto-promo, czyli powtarzanie wszystkich znanych sobie choreografii przez lustrem. W przypadku takiej instruktorki, pytania nie są wskazane gdyż nie lubi ona tracić czasu na odpowiadanie na nie. Jeśli nie jesteś w stanie załapać układu prezentowanego w takim razie nie nadajesz się na jej zajęcia. Instruktorka taka jest jednak w stanie docenić tancerzy dobrych, którym nie trzeba nic tłumaczyć ponieważ wszystko łapią w mig. Pod koniec zajęć są oni wybierani do zatańczenia wraz z nią, ponieważ grupa dobrych tancerzy wokół niej, dobrze podkreśla jej wyjątkowość i wspaniałość.

Zagłaskać kotka na śmierć:

Typ instruktorki, która nigdy nie powie Ci złego słowa choćbyś nawet w kółko powtarzał te same błędy. Sposób motywowania poprzez aplauz. Po każdej próbie wykonania przez grupę choreografii instruktorka wydaje z siebie same ochy i achy mówiąc jak wspaniale grupa zatańczyła. Opinia ta bardzo rzadko odnosi się w jakikolwiek sposób do stanu rzeczywistego, a nawet jeśli to bardzo trudno odkryć kiedy pochwała jest zasłużona, a kiedy nie. Instruktor taki. Instruktora takiego porównać można również do bajkowego Piotrusia, który wołał ‘Wilki, wilki’, aż pewnego razu nikt nie posłuchał i wilki przyszły i Piotrusia zjadły. W przypadku takiej instruktorki poziom lukru może w pewnym momencie okazać się ciężkostrawny i grupa uczniów przeniesie się w pewnym momencie do nauczyciela bardziej wymagającego.

Mr Funny Guy:

Rodzaj instruktora lubianego przez kursantów. Instruktor jest w stanie prowadzić zajęcia ‘z jajem’ przez cały czas ich trwania, bez uszczerbku dla samego procesu nauczania. Instruktor często nawiązuje kontakt z kursantami, opowiada anegdoty związane z daną piosenką bądź choreografią. Zajęcia takiego instruktora zwykle cieszą się sporym powodzeniem ze względu na pozytywną atmosferę panującą na zajęciach.



Mr Underground:

Nie patrzcie się w lustra! odwróćcie się od luster! nie szczerzcie się do siebie! Tego typu instruktor najchętniej prowadziłby zajęcia w miejscu, które odpowiadałoby jego undergroundowemu entourage. W takim wypadku najlepsza więc by była piwnica, stara fabryka, opuszczona kamienica lub inne miejsce będące przeciwieństwem komercji, ładu i składu. Instruktorzy tacy zwykle są już na bardzo wysokim poziomie tanecznego zaawansowania, a tańcząc nie mają już potrzeby zaprezentowania swoich tanecznych umiejętności gdyż są one ogólnie znane i niekwestionowane przez nikogo. Inna sprawa, że lustra przydają się czasem nie tylko w celu zobaczenia jak pięknie się w nim wygląda, ale również skorygowania własnych błędów przez kursanta.

Bo tak uczą w NYC:


I nie ma przebacz. Co z tego, że zajęcia są nudne jak flaki z olejem bo przez godzinę zegarową uczestnicy w kółko wałkują jeden ruch ręką, co z tego, że jesteśmy w kraju Piasta Kołodzieja, a nie Baraka Obamy. Instruktor tego typu jest tak bezgranicznie zapatrzony w NYC, że nie jest w stanie przełożyć tego na rodzimy grunt i rotacja na jego zajęciach może równać się jedynie z rotacją telemarketerów pracujących dla TP S.A. Instruktor taki gardzi choreografiami ponieważ uważa, że (mimo wszystko całkiem trafnie), że dobry tancerz powinien potrafić przede wszystkim improwizować i zatańczyć do wszystkiego co mu zagrają. Szkoda jedynie, że nie zauważa, że nawet tak skrajnie improwizacyjnych stylach jak Krump czy House powstają choreografie przygotowywane przez takie sławy gatunku jak choćby Lil C.

Wszystkowidzący:

Taki instruktor to skarb dla kursanta, który faktycznie chce się czegoś nauczyć. Instruktor tego typu jest w stanie zaobserwować podczas wykonywanej choreografii każdego kursanta i każdemu wystawić jakiś komentarz po przetańczeniu całego układu. Jak do tej pory miałem okazje tylko raz spotkać takiego nauczyciela i było to dla mnie ogromne zaskoczenie, ponieważ wykazywał on również sporo cech instruktora pierwszej kategorii – ‘królowa jest tylko jedna’. Jak widać modele instruktorskie mogą się ze sobą łączyć, przenikać i miksować.

Mistrz ciętej riposty:

Czyli lepiej ze mną nie fikać. Nauczyciel tego typu bardzo lubi dojechać kursanta jakimś uszczypliwym komentarzem lub uwagą. ‘Mistrz ciętej riposty’ podobnie jak ‘Mr Underground’ jest już zazwyczaj choreografem, który już w świecie tanecznym osiągnął wiele i jest w stanie pozwolić sobie na uszczypliwości jednocześnie będąc świadomym, że kursant jedyne co może zrobić to przyjąć uwagę w bardziej lub mniej dojrzały sposób.

Mr Ka-Ching \ Mr Veni-Vidi-Vici:

Podobnie jak, ‘Mistrz ciętej riposty’ oraz ‘Mr Underground’ ten typ instruktora to osoba znana i rozpoznawana. Ten rodzaj jednak najczęściej wiąże się z instruktorem gatunku tanecznego bardziej komercyjnego – hiphop, house, jazzfunk. Instruktor taki przyjeżdża zwykle na warsztaty w blasku reflektorów, wchodzi na sale witany owacją na stojąco, najczęściej bez rozgrzewki ‘daje’ kursantom swoją choreografię i odlatuje w siną dal wcześniej zapewniając w iście hollywoodzkim stylu, że wszystkich uczestników kocha, że doświadczenie nauczania tej grupy rozwinęło go duchowo i że nigdy nie spotkał tak utalentowanej grupy.


Na chwilę obecną nie przychodzą mi już do głowy, żadne inne specyficzne cechy albo zachowania, którymi charakteryzowali się moi mentorzy. Jestem jednak pewien, że listę tąwielu z was mogłoby spokojnie powiększyć przynajmniej o kilka kolejnych pozycji.
sikorson

Artykuł pojawił się na łamach kwietniowego wydania Trendy Magazyn

2 komentarze:

  1. A co to jest "przeciwstawieństwo"??

    "W takim wypadku najlepsza więc by była piwnica, stara fabryka, opuszczona kamienica lub inne miejsce będące przeciwstawieństwem komercji, ładu i składu. :D"

    Popłakałam się ze śmiechu. :D
    Zmieńcie to jak najszybciej na PRZECIWIEŃSTWO! :P

    OdpowiedzUsuń

Newer Posts Older Posts