niedziela, 4 kwietnia 2010

Style i gatunki

Siema

w ramach świątecznej przymusowej przerwy od treningów zasiadłem przed youtubem i z nudów zacząłem przeglądać filmiki związane z tańcem.W pewnym momencie doznałem olśnienia może nie na miarę Archimedesa wołającego swą małżonkę Eurekę, kiedy zobaczył, że mydło w wannie mu zatonęło (z grubsza tak to pewnie wyglądało, po szczegóły polecam sięgnąć do książki do historii). Odkrycie moje jednak było na tyle głębokie, że zmobilizowało mnie do napisania na ten temat trzech zdań na krzyż i zamieszczenia paru linków do filmików uzasadniających moje teorie. 
Mianowicie... cytujac (jak mi Wikipedia podpowiada) Koheleta Nihil novi sub sole / nic nowego pod sloncem. Wszystkie style taneczne, które teraz obowiązują i które są uznawane za style współczesne mają swoje korzenie, podstawy, a przynajmniej elementy należące do styli i gatunków tanecznych powstałych i tańczonych w przeszłości. 
Weźmy na przykład taki Krumping. Nie będę bardzo odkrywczy jeśli napiszę, że styl ten czerpie bardzo wiele z afrykańskich tańców plemiennych. Zresztą w doskonałym filmie dokumentalnym 'Rize' David LaChapelle doskonale przeplótł urywki taśm na których Zulusi (tudzież inne plemię - napisałem Zulusi, bo akurat Ci przyszli mi do głowy) odtańcowują swój plemienny taniec, ze scenami na których mieszkańcy murzyńskiego getta w L.A. odbywają krump sessions. Motyw dwóch konkurujących ze sobą mężczyzn lub grup na zmianę przedstawiających różne gesty, układy i ruchy pojawia się w wielu kulturach, epokach, rasach czy gatunkach (rytuał godowy u zwierząt też wygląda jak taniec, ale to już totalnie inna rozkminka  ).

Innym mniej oczywistym gatunkiem, który (przynajmniej wg moich obserwacji czerpie sporo z innych starszych gatunków to house, a konkretniej jumpstyleJumpstyle to przecie nic innego jak kozak, i nie mam tu na myśli cwaniaka tylko ukraiński taniec ludowy:D Może fani jumpstyle w tym momencie wypisują już jakieś dissujące teksty pod moim adresem, ale nic nie poradzę na to, że te dwa tance są dla mnie cholernie podobne  Przypadkiem trafiłem na filmik z nota bene elektroniczną muzyką, którą ktoś na youtube zmontował z filmem przedstawiającym radzieckich (tak mi się wydaje) żołnierzy tańczących kozaka. Powiem wam, że ich taniec idealnie pasował do ścieżki dźwiękowej. Możecie zobaczyć go pod jednym z załączonych linków. 


Anyway: myśl przewodnia mojej dzisiejszej rozkminki jest taka, że gatunki taneczne do których tańczymy dziś w klubach, na parkietach, na scenach czy przed lustrem w domu często czerpią bardzo wiele z gatunków, które tańczyli nasi dziadowie i pradziadowie  Powtarzam raz jeszcze, wiem ze nie odkryłem Ameryki, bo ludzkie ciało ma ograniczone możliwości i ograniczony zasób ruchów, wiec jest to zrozumiałe, że ruchy muszą się czasem powtarzać, ale jest to rozkminka, ktorą chciałem się z wami podzielić w przerwie miedzy jajkiem z majonezem, a babką wielkanocną  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Newer Posts Older Posts