![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWrWH03nEuVKmN7WtdDnzCXRKqvKxUScUAvUlUozFI5tY4OwhCwlMQn-0MxhNp_2oDr_Hlp5D2eApmf2nm_QqW3Odi1huv7Qm8mtzkdnadpRCL7NCJZtaM2JxGnWFK4seHJe7ovkbE0ovH/s400/jammin-squad-alicja-01.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI0zsjkucdO2YjmGTwcYbWa6GrjX51sGzjDA9QYwVHkFWqpa4nTGkawOhbNZ5uWvJSSjoOiGTj5vXcLzAxHtPprkJKjcYkSSjjDJsJRrLVvlfc-plLKFpnbNvtLhuS-Vx2VdNmPDZ9xkjP/s400/jammin-squad.jpg)
Numer 1:
Vivere militare est - czyli Życie jest walką Zdecydowane numero uno i to nie tylko w mojej opinni. Rozmawiałem z wieloma osobami i słuchałem braw, mogę więc śmiało powiedzieć, że ta etiuda zyskała sobie najwięsze grono zwolenników. Vivere militare est to projekt Łukasza Zięby, któremu na scenie towarzyszyła Julia Żytko i Dominik Olechowski. Występ ukazywał trzy etapy życia człowieka: dzieciństwo, dojrzałość i starość. Każdy z tych etapów rządzi się swoimi prawami, charakteryzuje specyficznym podejściem do świata i do otaczających ludzi, każdy również przeplata się ze sobą. Dzieci ciekawe świata, dorośli zawsze w biegu,![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhGhQawS7hcppcnGiudDwc65zz9a4J8eSXEIJZTG2WXmQ9okmhrzLIwyhN6fAlHlnSn6LF5jX0xizaTVnSoazXCDimbgPzVbMXYL_CLFDdSX8CRqErQVYWHubuss1BjolkvVCLZuf1Djyb/s400/pokaz-choreograficzny-nck-krakow-01.jpg)
Numer 2:
Tacy sami ? A może My i Oni ? Niestety nie zapamiętałem, ale w każdym razie coś w ten deseń. Był to projekt duetu tanecznego Adriana Ambroziaka i Anny Hampelskiej, którzy rozpoczęli występ w kaftanach bezpieczeństwa, z których wyzwolili się w raz z rozwojem akcji. Występ był bardzo przemyślany i wyważony. Pokazywał umiejętności techniczne tancerzy jednocześnie nie powodując przerostu formy nad treścią. Pomimo kaftanów, nie był na szczęście oczywisty do bólu. Dygresja: Jeśli w piosence pojawia się LOVE nie trzeba rękami robić znaku serca (sic!), a jeśli piosenka jest o umieraniu nie trzeba wbijać sobie niewidzialnego noża w serce. W takich wypadkach mam wrażenie, że choreograf \ reżyser ma widza za idiotę i koniecznie chce mu palcem wskazać to na co trzeba zwrócić uwagę. Ale wracając do tematu, w tym występie takiego przesytu oczywistości na szczęście nie było. Żałuję, że nie mogę zobaczyć raz jeszcze projektu tej pary i napisać na jego temat jeszcze więcej. Nie zarejestrowałem go niestety na video więc nie mam możliwości odtworzenia go i dostrzeżenia wszystkich ciekawych i trafionych elementów tej etiudy. A szkoda.
Numer 3:
Trzeci występ który podobał mi się najbardziej tego wieczoru to... występ trzech dziewcząt (dziewczęta w przypadku tego projektu pasują bardziej niż dziewczyny) tańczących choreografię tańca ludowego stworzoną przez Karolinę Swiatek wraz z towarzyszącym im jednym
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyLXNs58d3XeZyKeP5_JiWpy-DqKlZEFcKMHD6PdMzRxhxtbh6rYxJRnw6mRnOVU7TRLghDeVPmlZCPZKlT5OexcWCmgQm4yve5g4zsnOEzIN4VcDbPU4945Q2r-waJWjYctQgtu1m72eA/s400/pokaz-choreograficzny-nck-krakow-02.jpg)
Nie chcę w tym podsumowaniu pisać co dokładnie mi się nie podobało, bo wiem, że każdy z występujących lub prezentujących (nie każdy choreograf występował bowiem na scenie) włożył w swój projekt masę pracy i emocji. Jednak od jednej uwagi nie jestem w stanie się powstrzymać. Przytoczę kilka tytułów prezentowanych prac: 'Kryzys', 'Depresja', 'Nałóg', 'Niewola'... nie to nie żart. Zabrakło jedynie zgonu, chociaż po jeszcze kilku takich tytułach jakiś pewnikiem nastąpiłby na widowni. Rozumiem, że część choreografów koniecznie chciała przekazać odbiorcom jakąś ważną historię, ale trzeba być bardzo ale to bardzo ostrożnym zabierając się za takie tematy. Choreograf musi być już naprawdę dojrzałym człowiekiem i artystą, żeby zmusić widza do refleksji nad problemem, którego etiuda dotyczy i jednocześnie nie kłuć w oczy banałami i zbyt oczywistym przekazem. Jest tak wiele tematów wartych uwagi i zastanowienia, które można przedstawić za pomocą tańca, choreografowie jednak często decydują się zadręczyć widza obraną problematyką. Druga sprawa, o której chciałem jeszcze wspomnieć to debata na temat inspiracji innymi choreografiami i powielania pomysłów. W trakcie oglądania tych kilkudziesięciu projektów, miałem czasem większe czasem mniejsze wrażenie, że gdzieś to już widziałem. Faktycznie, część występów silnie podpierała się innymi produkcjami i jeśli ktoś śledzi taneczne programy sam z pewnością to zauważył. Jednak dopóki ogranicza się to jedynie do zapożyczenia pomysłu, a całość choreografii - ruchy, muzyka i scenariusz jest własna, w takim wypadku nie widzę w tym nic złego. Jedną rzeczą jest dobry pomysł, a drugą jego realizacja i kiedy jest ona oryginalna i trafiona, projekt zawsze obroni się sam.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA7nsRvQFB4xAFqWIkafjdSdD00KHahnVZcXvyrDKb-6ZOYLmXip10RaqOh7Tlmcq4J4IvYskmmz5tYiO5v0kUp3neFKuTyH7gzN00tRKBy-cRQlw88LYAX52YfQYpJxRBJAorHwbtyV7v/s640/jammin-squad-alicja-03.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz